Od dawna wiadomo, że w każdej firmie działają tzw. dobre dusze prezesów. W Mobilisie także nie brakuje donosicieli i konfidentów, czego przykładem są ostatnie zdarzenia z Echem w roli głównej. Otóż na prośbę pracowników postanowiliśmy wydrukować 150 egzemplarzy miesięcznika i zostawić je na stoliku w dyspozytorni na zajezdni Ursus udostępniając je kierowcom. Jak się okazało, między godz 1 a 4 zniknęły wszystkie gazetki. Oczywiście wiemy kto znajdował się w tym czasie na zajezdni,podejrzewamy pewnych szpicli, lecz nie mamy dowodów, która z tych osób zabrała nasze pismo. Wbrew pozorom, ta sytuacja daje nam jeszcze większego, pozytywnego kopa, ponieważ potwierdzają się słowa naszych czytelników, że redagowanie Echa Mobilisu jest strzałem w dziesiątkę.
Dlaczego niektórych ludzi boli to, że chcemy przekazywać informację odnośnie naszej firmy? Czy czegoś się boją? My nie widzimy żadnego problemu. Nawet przez myśl nam nie przeszło aby w Echu przedstawiać fikcyjne sytuację.
Pozdrawiamy redakcja
zajmujecie sie ginacymi gazetkami ,spójrzcie na warunki pracy na bazie postarajcie sie o to zeby mechanicy naprawiajac autobusy nie musieli taplac sie w blocie ,po chali na ursusie trzeba chodzic w czasie deszczu z parasolem i w kaloszach bo woda po kostki,ale najwazniejsze jest ze zginęło kilka gazetek
OdpowiedzUsuńKochaniutki nie znasz tematu !!! Związek nie jedno krotnie proponował tej grupie aby wybrali swojego przedstawiciela który by ich reprezentował. No i co ! Wielka DUPAAA ! A Związek nie ma zamiaru uszczęśliwiać kogoś na siłę !!! Widocznie jest im dobrze chodzić pod parasolem i śpiewać deszczową Rapsodię. Albo majom CYKORA ? !!!
OdpowiedzUsuń