31 grudnia 2013



W Nowym Roku życzymy Państwu zdrowia, szczęścia, pomyślności,
potęgi miłości, siły młodości,
samych spokojnych, pogodnych dni
i mnóstwa cudownych i wzniosłych chwil.
Niech taneczny, lekki krok
będzie z Państwem cały rok.
Niech prowadzi Was bez stresu
od sukcesu do sukcesu .


****
SZCZĘŚLIWEGO
NOWEGO 2014 ROKU !
życzy
Komisja Zakładowa NSZZ Solidarność
w Mobilis Sp. z o.o.

29 grudnia 2013






Najświeższy numer "Echa" już jest dostępny
 Zachęcamy do lektury :)

14 grudnia 2013

Polscy pracownicy liderami wzrostu wydajności
Według danych OECD i Eurostatu polscy pracownicy odnotowali w 2012 roku największy w Europie wzrost wydajności pracy. To kolejny dowód, że pracodawcy wykorzystując kryzys, sztucznie zaniżają polskie wynagrodzenia.
W opublikowanym na stronie Eurostatu zestawieniu, Polska w 2012 roku osiągnęła 5,6 proc. wzrost produktywności. To aż o ponad 2 proc. więcej niż druga w zestawieniu Łotwa i trzecia Bułgaria. W ciągu ostatnich 5 lat Polacy osiągnęli blisko 15 proc. wzrost wydajności. Lepsza była tylko Litwa, która przez 5 lat osiągnęła 17,7 proc. wzrost. Trzecia Łotwa z wynikiem 12,9 proc.
W drugim zestawieniu, tym razem zamieszczonym na stronie OECD nasza wydajność w 2012 roku wzrosła o 4,1 proc., wyprzedzając Estonię i Hiszpanię o 0,6 proc. Licząc ostatnie 5 lat, Polska w badaniu OECD jest niekwestionowanym liderem osiągając wzrost na poziomie 15,4 proc. Druga Irlandia osiągnęła 14,6 proc, a trzecia Hiszpania już tylko 10,1.
Jak się ma do tego wzrost płac? W 2012 roku realne płace w Polsce zmalały o 0,6 proc., a w 2011 wzrosły zaledwie o 0,2 proc.
Jak wyliczyła niedawno prof. Jadwiga Staniszkis, gdyby przez ostatnie kilkanaście lat płace w Polsce rosły proporcjonalnie do wzrostu wydajności, średnia pensja powinna u nas wynosić o 1000 zł więcej. Co to oznacza? Że w naszych domowych budżetach jest o 200 mld zł rocznie mniej pieniędzy, które mogłyby być przeznaczone np. na konsumpcję. Co to oznacza dla naszego PKB? Pytanie jest czysto retoryczne.

11 grudnia 2013

Raport „S”: Polska bije rekordy w zatrudnianiu na czas określony

Raport „S”: Polska bije rekordy w zatrudnianiu na czas określony Problemem polskiego rynku pracy jest duża liczba osób zatrudnionych na czas określony – to aż 27% pracowników, czyli niemal dwa razy więcej niż średnia unijna – 14,2%. Dla porównania w Niemczech umowy terminowe to jedynie 9% wszystkich umów. Te dane to wnioski płynące z pracy badawczej przygotowanej w ramach finansowanego przez Komisję Europejską projektu Ochrona pracowników przed nadużywaniem atypowych form zatrudnienia w Polsce i w wybranych krajach EU. Badania przeprowadzili eksperci NSZZ „Solidarność” we współpracy z partnerami z innych państw UE. Uczestnicy projektu zastanawiali się, jak – na podstawie pozytywnych doświadczeń innych państw – można poradzić sobie z problemem nadużywania umów terminowych, niekorzystnych z punktu widzenia pracowników. Takie umowy nie mogą zagwarantować pracownikom stabilnej sytuacji zawodowej, co, szczególnie w przypadku osób młodych, stanowi poważne utrudnienie. Eksperci przyjrzeli się też zatrudnianiu w niepełnym wymiarze czasu pracy. Okazuje się, że Niemczech, Szwecji i we Włoszech zdecydowanie częściej aniżeli w Polsce wykorzystuje się tę możliwość. „Takie zatrudnienie pozwala pracodawcom na bardziej racjonalne i efektywniejsze wykorzystanie pracownika w procesie pracy, zaś pracownikom na godzenie pracy zawodowej z obowiązkami pozazawodowymi takimi jak wychowywanie dzieci czy kształcenie. Jego upowszechnienie pozwala również osiągnąć efekt w postaci ograniczenia poziomu bezrobocia” – wynika z raportu.

3 grudnia 2013

Podstawą powinna być umowa o pracę na czas nieokreślony
 Europejscy partnerzy społeczni (EKZZ, BusinessEurope, CEEP oraz UEAPME) rozpoczęli w listopadzie rozmowy dotyczące stworzenia wspólnej analizy wyzwań na rynku pracy. Poprzednia, wydana w 2007 roku straciła na aktualności w czasie kryzysu.

Ze wstępnych rozmów wynika, że strona pracodawców w szczególności zainteresowana jest zagadnieniem konkurencyjności gospodarki UE. Natomiast dla EKZZ najważniejsze obszary wymagające wspólnej analizy to kreacja miejsc pracy wysokiej jakości poprzez inwestycje, zakończenie rozwiązywania kryzysu gospodarczego wyłącznie poprzez oszczędności budżetowe, akcentowanie autonomii rokowań zbiorowych oraz zwalczanie niedostatku i rozwarstwienia.
 
Trzy polskie centrale związkowe reprezentuje Barbara Surdykowska z NSZZ Solidarność, a w składzie zespołu negocjacyjnego jest Danuta Wojdat z "Solidarności", reprezentująca Komitet Kobiet EKZZ. 
 
"Solidarność" jest szczególnie zainteresowana, aby w części dotyczącej zasad znalazły się zapisy z ktorych jasno będzie wynikać, że podstawą zatrudnienia powinna być umowa o pracę na czas nieokreślony. - Nasza koncentracja na tym zagadnieniu wynika z niepokojącego poziomu umów terminowych w Polsce oraz skali nadużywania zatrudnienia cywilnoprawnego – komentuje Barbara Surdykowska - Europejski dialog społeczny przeżywa w ostatnim okresie niezbyt dobrą fazę. Wystarczy wspomnieć odmowę Komisji Europejskiej w sprawie przekształcenia w dyrektywę porozumienia bhp w sektorze fryzjerskim. Wcześniej fiaskiem zakończyły się negocjacje europejskich  partnerów społecznych dotyczące modyfikacji dyrektywy o czasie pracy.  Tym bardziej istotne jest aby podczas toczących się rozmów pokazać zdolność związków zawodowych i organizacji pracodawców do osiągania konsensusu - dodaje.