30 czerwca 2015

Gdyński zbiorowy spór kierowców

Gdyński tabor autobusowy
Zakończyło się referendum pośród gdyńskich kierowców komunikacji zbiorowej w sprawie strajku. 98 proc. pracowników zgodziło się na wejście w spór zbiorowy z pracodawcą. Pracownicy Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej i Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej początkowo chcieli zwiększenia stawki godzinowej o 1,5 zł. W efekcie rozmów z władzami zgodziły się na podwyżkę 0,5 złotego. Jednak cały czas słyszą, że w budżecie brakuje na to pieniędzy.

Oflagowanie a potem strajk ostrzegawczy

Zgoda na wejście w spór zbiorowy nie oznacza wcale, że gdyńska komunikacja miejska stanie z dnia na dzień, a tysiące mieszkańców miasta będzie musiało szukać alternatywnych środków transportu. W pierwszym etapie dojdzie do oflagowania budynków komunikacji. Dopiero kolejnym krokiem może być strajk ostrzegawczy.
Spór pomiędzy pracownikami gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej oraz miastem trwa od października ubiegłego roku. Został on poparty przez związki zawodowe funkcjonujące przy wszystkich gdyńskich spółkach komunikacyjnych.
- "Nasze stanowisko jest niezmienne. Już od zeszłego roku informujemy, że ograniczenia budżetowe i możliwości finansowe spółek przewozowych są takie, jakie są. Odtwarzamy tabor, realizujemy różne zadania i jeżeli mamy poszukiwać pieniędzy, to możemy robić to jedynie w samym przedsiębiorstwie. A to wiąże się z uelastycznieniem czasu pracy. Rozmowy nie są łatwe, bo strona związkowa oczekuje, że każdy pracownik co miesiąc otrzyma więcej pieniędzy. Tymczasem nasza propozycja, w uproszczeniu, jest taka, że więcej otrzymają ci, którzy będą więcej pracować - poinformował prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gdyni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz